Pokój #2
3 posters
TASTE BLOOD :: Reszta świata :: New York :: Hotel
Strona 1 z 1
Re: Pokój #2
//Lovely
Gilbert szybko podniosła się do pozycji siedzącej. Przez chwilę głośno oddychała. Co się stało? Cholernie bolała ją głowa.. jednak powoli zaczęła kojarzyć fakty. Ktoś kazał jej wypić na siłę jakiś płyn.. który smakował jak krew. Cholera to była krew, pomyślała kręcąc głową. Na dodatek ten ktoś skręcił jej kark. Więc.. czemu ona dalej żyła? Rozejrzała się po pomieszczeniu, nie była tutaj nigdy wcześniej. Nie wiedziała gdzie była, i jak tu się znalazła. W jej głowie ciągle słyszała tamten głos "Nie dam Klausowi tej satysfakcji. Tak musi być". Boże co to mogło oznaczać, kim był ten człowiek? I kim był ten cały Klaus? Elena miała mnóstwo pytań, ale wiedziała, że nie otrzyma na nie żadnej odpowiedzi. Niby komu miałaby to powiedzieć? Potraktowano by ją jak jakąś wariatkę. Rozejrzawszy się jeszcze raz po pokoju, zobaczyła swoją torebkę, leżącą na krześle. Powoli się podniosła i podeszła do niej. Następnie wyjęła swój telefon, aby sprawdzić która godzina.. a może nawet który dzień? W końcu nie wiedziała ile była nieprzytomna, mogła przecież być taka parę dni.. Ale z ulgą zauważyła, że było to 12 godzin. Dobrze pamiętała ,że wyszła z baru około 20, a teraz była ósma rano. W tej również chwili usłyszała przekręcający się w drzwiach klucz. Kimkolwiek była ta osoba, zajęła się nią. Ale w duchu modliła się, żeby to nie była ta sama, która ją skrzywdziła.. Miała nadzieję, że ktoś po prostu ją stamtąd zabrał. Chwilę później do pokoju wszedł ten chłopak, z którym wczoraj rozmawiała. I przed którym uciekła. To on jej to zrobił? On ją... zabił? Kiedy się na nią spojrzał, Elena nie dała mu dojść do słowa.
-Czemu mnie zabiłeś? - spytała cofając się do tyłu, w głąb pokoju
Gilbert szybko podniosła się do pozycji siedzącej. Przez chwilę głośno oddychała. Co się stało? Cholernie bolała ją głowa.. jednak powoli zaczęła kojarzyć fakty. Ktoś kazał jej wypić na siłę jakiś płyn.. który smakował jak krew. Cholera to była krew, pomyślała kręcąc głową. Na dodatek ten ktoś skręcił jej kark. Więc.. czemu ona dalej żyła? Rozejrzała się po pomieszczeniu, nie była tutaj nigdy wcześniej. Nie wiedziała gdzie była, i jak tu się znalazła. W jej głowie ciągle słyszała tamten głos "Nie dam Klausowi tej satysfakcji. Tak musi być". Boże co to mogło oznaczać, kim był ten człowiek? I kim był ten cały Klaus? Elena miała mnóstwo pytań, ale wiedziała, że nie otrzyma na nie żadnej odpowiedzi. Niby komu miałaby to powiedzieć? Potraktowano by ją jak jakąś wariatkę. Rozejrzawszy się jeszcze raz po pokoju, zobaczyła swoją torebkę, leżącą na krześle. Powoli się podniosła i podeszła do niej. Następnie wyjęła swój telefon, aby sprawdzić która godzina.. a może nawet który dzień? W końcu nie wiedziała ile była nieprzytomna, mogła przecież być taka parę dni.. Ale z ulgą zauważyła, że było to 12 godzin. Dobrze pamiętała ,że wyszła z baru około 20, a teraz była ósma rano. W tej również chwili usłyszała przekręcający się w drzwiach klucz. Kimkolwiek była ta osoba, zajęła się nią. Ale w duchu modliła się, żeby to nie była ta sama, która ją skrzywdziła.. Miała nadzieję, że ktoś po prostu ją stamtąd zabrał. Chwilę później do pokoju wszedł ten chłopak, z którym wczoraj rozmawiała. I przed którym uciekła. To on jej to zrobił? On ją... zabił? Kiedy się na nią spojrzał, Elena nie dała mu dojść do słowa.
-Czemu mnie zabiłeś? - spytała cofając się do tyłu, w głąb pokoju
Elena Gilbert- Liczba postów : 8
Skąd : Mystic Falls
Job/hobbies : A zwolnili mnie! </3
Re: Pokój #2
Stanął w drzwiach jak wryty. Ona myślała, że on ją zabił? To bolało. Powoli podszedł w jej stronę, ale ona się cofała. Cicho westchnął, spuszczając przy tym głowę. Co miał zrobić w takiej sytuacji? Ona się go bała, a on wiedział, że już drugi raz nie pozwoli jej tak szybko, i co ważniejsze, bez wytłumaczenia odejść.
-Eleno. - powiedział podchodząc troszkę bliżej -Nigdy bym cię nie skrzywdził. Jak dowiem się kto ci to zrobił, to mogę cię zapewnić, że go zabiję. - Elena przestała się cofać
Czyżby mu chociaż w najmniejszym stopniu uwierzyła?
-Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale ktoś musiał grzebać w twojej pamięci. Znasz mnie, a ja znam ciebie. Jesteśmy przyjaciółmi. Musisz mi ufać, dopóki nie dowiem się jak możemy to odkręcić..
Czemu nie mówił o tym, co było teraz najważniejsze? O tym, że musi wypić ludzką krew, bo inaczej umrze? Bał się jej reakcji. Bał się, że weźmie go za wariata.. bał się ,że ją straci. Jednak z drugiej strony, wiedział, że musi jej o tym powiedzieć. Nie ważne co by się stało. Nie miała dużo czasu, a musiała przecież żyć. Nawet jeśli miałaby być wampirem.
-Jest jeszcze jedna sprawa, ale naprawdę musisz mi zaufać. Ten człowiek.. ten ktoś, kto ci to zrobił.. przemieniasz się w.. wampira. Musisz dokończyć przemianę, bo inaczej umrzesz. - powiedział szybko, aby mieć to już za sobą - Eleno, proszę cię. Błagam. Nie mogę cię stracić... na zawsze. - dodał stając naprzeciwko niej
-Eleno. - powiedział podchodząc troszkę bliżej -Nigdy bym cię nie skrzywdził. Jak dowiem się kto ci to zrobił, to mogę cię zapewnić, że go zabiję. - Elena przestała się cofać
Czyżby mu chociaż w najmniejszym stopniu uwierzyła?
-Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale ktoś musiał grzebać w twojej pamięci. Znasz mnie, a ja znam ciebie. Jesteśmy przyjaciółmi. Musisz mi ufać, dopóki nie dowiem się jak możemy to odkręcić..
Czemu nie mówił o tym, co było teraz najważniejsze? O tym, że musi wypić ludzką krew, bo inaczej umrze? Bał się jej reakcji. Bał się, że weźmie go za wariata.. bał się ,że ją straci. Jednak z drugiej strony, wiedział, że musi jej o tym powiedzieć. Nie ważne co by się stało. Nie miała dużo czasu, a musiała przecież żyć. Nawet jeśli miałaby być wampirem.
-Jest jeszcze jedna sprawa, ale naprawdę musisz mi zaufać. Ten człowiek.. ten ktoś, kto ci to zrobił.. przemieniasz się w.. wampira. Musisz dokończyć przemianę, bo inaczej umrzesz. - powiedział szybko, aby mieć to już za sobą - Eleno, proszę cię. Błagam. Nie mogę cię stracić... na zawsze. - dodał stając naprzeciwko niej
Re: Pokój #2
Dobra, nie rozumiała go. I z jednej strony to myślała, że on jest kolejnym popapranym narkomanem, któremu się ukazują jakieś dziwne rzeczy po przedawkowaniu.. Ale z drugiej strony to ON kompletnie nie przypominał żadnego narkomana czy czegokolwiek podobnego, tylko faceta, który właśnie starał się jej powiedzieć... PRAWDĘ... I co wtedy? Powiedział, że jeśli się nie pożywi tą krwią, to on może ją stracić. Na zawsze. Dobra... w sumie ona nigdy nie była jego, więc nie mógł jej stracić. Ale musiała przyznać. Jego głos był cholernie przekonujący.. a może tylko po prostu ona się zatracała w tym głosie? W końcu takiego faceta nigdy nie widziała. On był... idealny. Ale jeśli nawet mówiłby prawdę, to czemu nie powiedział, że byli razem czy coś? Nie wyglądał na kogoś kto ma w tej chwili dziewczynę. A ona sama, gdyby nie zaistniała sytuacja, przy pierwszej, lepszej okazji z pewnością wskoczyłaby mu do łóżka. Skarciła się w myślach za to wszystko. Przecież umierała.
-Dobra.. powiedzmy, że ci wierzę. Co muszę zrobić, żeby przeżyć? To znaczy.. wypiję tą krew. Ale czy jest coś jeszcze? - spytała podchodząc do niego
To było dziwne. Że tak szybko była prawie pewna, że może mu chociaż trochę ufać.
-Masz ją przy sobie? - spytała, czując, że się rumieni
Przecież to było obrzydliwe. Ale ona chciała w końcu przeżyć.. nie chciała o tym myśleć, ale czuła, że z chwili na chwilę robi się coraz słabsza.
-Dobra.. powiedzmy, że ci wierzę. Co muszę zrobić, żeby przeżyć? To znaczy.. wypiję tą krew. Ale czy jest coś jeszcze? - spytała podchodząc do niego
To było dziwne. Że tak szybko była prawie pewna, że może mu chociaż trochę ufać.
-Masz ją przy sobie? - spytała, czując, że się rumieni
Przecież to było obrzydliwe. Ale ona chciała w końcu przeżyć.. nie chciała o tym myśleć, ale czuła, że z chwili na chwilę robi się coraz słabsza.
Elena Gilbert- Liczba postów : 8
Skąd : Mystic Falls
Job/hobbies : A zwolnili mnie! </3
Re: Pokój #2
Damon uśmiechnął się do niej pocieszająco, a następnie do niej podszedł. Podał jej woreczek z krwią, którą w międzyczasie wyjął z lodówki, przy której stali.
-Kochanie.. wypij to. Potem przypomnisz sobie wszystko. Będzie dobrze - powiedział uważnie się jej przyglądając
Czuł, że jest szczęśliwy, za chwile może ją odzyskać. Ale co jeśli ona nie będzie chciała go już znać? Co jeśli poleci do Stefana? Nie chciał nawet o tym myśleć.. Co prawda, zapomniał o niej i zaczął nowe życie, jednak kiedy ją zobaczył wtedy w barze... wszystko zdecydowanie wróciło. Nadal ją kochał. To nie nigdy zniknęło. Uważnie się jej przyglądał, jak otworzyła woreczek. Potem powąchała go i z lekkim obrzydzeniem spojrzała na Damona. Widział też niepewność.
-Śmiało, Eleno - powiedział
Wtedy przysunęła sobie krew do ust i wypiła jeden łyk. W pokoju panowała niesamowita cisza, a między nimi unosiło się napięcie. W ułamku sekundy znalazł się przy niej, kiedy upadła. Musiała zemdleć. Ale wiedział, że wypiła wystarczająco, żeby zostać wampirem. Więc się udało. Wziął ją na ręce i zaniósł do swojego łóżka, gdzie ją ułożył pod kołdrą i usiadł obok, delikatnie gładząc jej dłoń.
-Kochanie.. wypij to. Potem przypomnisz sobie wszystko. Będzie dobrze - powiedział uważnie się jej przyglądając
Czuł, że jest szczęśliwy, za chwile może ją odzyskać. Ale co jeśli ona nie będzie chciała go już znać? Co jeśli poleci do Stefana? Nie chciał nawet o tym myśleć.. Co prawda, zapomniał o niej i zaczął nowe życie, jednak kiedy ją zobaczył wtedy w barze... wszystko zdecydowanie wróciło. Nadal ją kochał. To nie nigdy zniknęło. Uważnie się jej przyglądał, jak otworzyła woreczek. Potem powąchała go i z lekkim obrzydzeniem spojrzała na Damona. Widział też niepewność.
-Śmiało, Eleno - powiedział
Wtedy przysunęła sobie krew do ust i wypiła jeden łyk. W pokoju panowała niesamowita cisza, a między nimi unosiło się napięcie. W ułamku sekundy znalazł się przy niej, kiedy upadła. Musiała zemdleć. Ale wiedział, że wypiła wystarczająco, żeby zostać wampirem. Więc się udało. Wziął ją na ręce i zaniósł do swojego łóżka, gdzie ją ułożył pod kołdrą i usiadł obok, delikatnie gładząc jej dłoń.
Re: Pokój #2
Otworzyła powoli oczy. Głowa bolała ją naprawdę mocno, jednak powoli podniosła się do pozycji siedzącej. Wtedy zaczęła kojarzyć fakty... przemieniała się. W pokoju było tak ciemno, że ledwie zdołała cokolwiek zobaczyć. Boże.. co ja zrobiłam? Przeszło jej przez myśl. Powinna być martwa, to by było w porządku. Ale stała się wampirem, oszukała śmierć. Wstała i niewiele myśląc podeszła do drzwi, kiedy je otworzyła. Poczuła niesamowity ból. Czy ona się paliła? Krzyknęła, jednak nie potrafiła się ruszyć. Gdyby nie ktoś, kto na nią wpadł i osłonił swoim ciałem, to z pewnością by się spaliła. Ta osoba położyła ją ponownie na łóżku i zamknęła drzwi, tak że w pokoju było znowu ciemno. Po chwili jednak słabym światłem zabłysła mała lampka nocna. Wtedy zobaczyła jego twarz. Spojrzała mu w oczy. I wtedy wspomnienia zaczęły napływać, bardzo gwałtownie. Złapała się za głowę i cicho syknęła.
-W porządku? - zapytał przytulając ją, dając jej tym samym komfort
Nie odpowiedziała. Przed oczami miała wszystkich.. Caroline, Bonnie, Tylera, Matta, Ricka... i oczywiście Stefana, Damona, Katherine i pierwotnych. To nie trwało długo, jednak z jej pola widzenia, była to wieczność. Oddychała głęboko. Kiedy było już po wszystkim, odsunęła się od niego.
-Damon.. ja przepraszam - wymamrotała w jego stronę
Do jej oczu zaczęły nalatywać łzy. Ponownie chciał ją przytulić, ale go delikatnie odepchnęła.
-Nie zasługuję na to. Powinieneś mnie zostawić. Za bardzo cię zraniłam - mówiła przez łzy
-W porządku? - zapytał przytulając ją, dając jej tym samym komfort
Nie odpowiedziała. Przed oczami miała wszystkich.. Caroline, Bonnie, Tylera, Matta, Ricka... i oczywiście Stefana, Damona, Katherine i pierwotnych. To nie trwało długo, jednak z jej pola widzenia, była to wieczność. Oddychała głęboko. Kiedy było już po wszystkim, odsunęła się od niego.
-Damon.. ja przepraszam - wymamrotała w jego stronę
Do jej oczu zaczęły nalatywać łzy. Ponownie chciał ją przytulić, ale go delikatnie odepchnęła.
-Nie zasługuję na to. Powinieneś mnie zostawić. Za bardzo cię zraniłam - mówiła przez łzy
Elena Gilbert- Liczba postów : 8
Skąd : Mystic Falls
Job/hobbies : A zwolnili mnie! </3
Re: Pokój #2
Damon mocno ją objął.
-Boże, Elena... nigdy cię nie zostawię - powiedział głaszcząc ją po głowie - Kiedy to wreszcie zrozumiesz? - dodał ścierając palcem łzę, która spływała jej w tej chwili po policzku
Wydawała się taka krucha... bał się, że jeśli mocniej ją ściśnie, mogłaby się rozsypać na milion kawałeczków. Ale tak naprawdę była najsilniejszą osobą jaką znał. Tyle przeżyła, a jednak nie załamywała się. Złożył na jej czole delikatny pocałunek. Biło od niej tyle ciepła, była sobą.
A Damon myślał, że potrafi o niej zapomnieć. Założył firmę, zaczął się umawiać z przypadkowymi kobietami, kupił apartament.. żył. O ile wampir może żyć. Mimo że było trudno, starał się o niej nie myśleć. Ale pewnego dnia od niechcenia wszedł do jakiegoś baru i ją zobaczył. I wszystko wróciło. Może powiedzenie "od miłości nie da się uciec" było prawdziwe?
-Hej - powiedział unosząc jej brodę, sprawiając,że patrzyła mu prosto w oczy -Przed tobą wieczność, kochanie. Wszystko się ułoży. Obiecuję - uśmiechnął się lekko w jej stronę
-Boże, Elena... nigdy cię nie zostawię - powiedział głaszcząc ją po głowie - Kiedy to wreszcie zrozumiesz? - dodał ścierając palcem łzę, która spływała jej w tej chwili po policzku
Wydawała się taka krucha... bał się, że jeśli mocniej ją ściśnie, mogłaby się rozsypać na milion kawałeczków. Ale tak naprawdę była najsilniejszą osobą jaką znał. Tyle przeżyła, a jednak nie załamywała się. Złożył na jej czole delikatny pocałunek. Biło od niej tyle ciepła, była sobą.
A Damon myślał, że potrafi o niej zapomnieć. Założył firmę, zaczął się umawiać z przypadkowymi kobietami, kupił apartament.. żył. O ile wampir może żyć. Mimo że było trudno, starał się o niej nie myśleć. Ale pewnego dnia od niechcenia wszedł do jakiegoś baru i ją zobaczył. I wszystko wróciło. Może powiedzenie "od miłości nie da się uciec" było prawdziwe?
-Hej - powiedział unosząc jej brodę, sprawiając,że patrzyła mu prosto w oczy -Przed tobą wieczność, kochanie. Wszystko się ułoży. Obiecuję - uśmiechnął się lekko w jej stronę
Re: Pokój #2
Elena płakała, on był dla niej za dobry. Nie wiedziała co teraz.
-Kiedy wyjechałeś... ja.. Stefan nie radził sobie z moim wapiryzmem - westchnęłam - W ogóle mną się nie interesował, mówił, że wampiryzm mnie zmienił. I razem z Klausem znaleźli lekarstwo. I stałam się znów człowiekiem. - mówiłam powoli, żeby wszystko zrozumiał- Jednak moja krew zmieszana z lekarstwem nie była taka jak ta wcześniej. Klaus nie mógł już tworzyć swoich hybryd. Ja i Stefan zerwaliśmy, chyba po prostu to się wypaliło. On na siłę chciał mnie zmienić. - nie była pewna, czy musiała mu akurat to tłumaczyć. To nie było tak ważne, jak to co się dzieje teraz - Potem Stefan mnie zahipnotyzował, żebym o wszystkich nadnaturalnych osobach i rzeczach zapomniała i znalazłam się tutaj. - powiedziała - Mam mężą... - dodała cicho
Widziała, jak twarz i ciało Damona się napina. Nick nie był dobrym mężem. Oczywiście wcześniej, przed ślubem był ideałem. Byłam pewna, że to najwłaściwsza decyzja jaką kiedykolwiek mogłabym podjąć. Dopiero po ślubie zaczęło się piekło.
-Damon... on się nade mną znęca - wyznała z łzami w oczach - Bije mnie, gwałci, traktuje mnie jak przedmiot... - powiedziała pokazując duże sińce na brzuchu i rękach
-Kiedy wyjechałeś... ja.. Stefan nie radził sobie z moim wapiryzmem - westchnęłam - W ogóle mną się nie interesował, mówił, że wampiryzm mnie zmienił. I razem z Klausem znaleźli lekarstwo. I stałam się znów człowiekiem. - mówiłam powoli, żeby wszystko zrozumiał- Jednak moja krew zmieszana z lekarstwem nie była taka jak ta wcześniej. Klaus nie mógł już tworzyć swoich hybryd. Ja i Stefan zerwaliśmy, chyba po prostu to się wypaliło. On na siłę chciał mnie zmienić. - nie była pewna, czy musiała mu akurat to tłumaczyć. To nie było tak ważne, jak to co się dzieje teraz - Potem Stefan mnie zahipnotyzował, żebym o wszystkich nadnaturalnych osobach i rzeczach zapomniała i znalazłam się tutaj. - powiedziała - Mam mężą... - dodała cicho
Widziała, jak twarz i ciało Damona się napina. Nick nie był dobrym mężem. Oczywiście wcześniej, przed ślubem był ideałem. Byłam pewna, że to najwłaściwsza decyzja jaką kiedykolwiek mogłabym podjąć. Dopiero po ślubie zaczęło się piekło.
-Damon... on się nade mną znęca - wyznała z łzami w oczach - Bije mnie, gwałci, traktuje mnie jak przedmiot... - powiedziała pokazując duże sińce na brzuchu i rękach
Elena Gilbert- Liczba postów : 8
Skąd : Mystic Falls
Job/hobbies : A zwolnili mnie! </3
Re: Pokój #2
Płakała z powodu jego brata? No tak, mógł się przecież spodziewać, że młodszy Salvatore sobie nie poradzi z nowym wampirem, przecież Stefan sam sobie nie radził z rządzą krwi. On by Elenę nauczył wszystkiego po kolei, był pewien, że by szybko wszystko załapała. Elena mówiła dalej, Damon zmarszczył lekko brwi, kiedy wspomniała o lekarstwie na wampiryzm. Nikt mu o takim czymś nie mówił. Ani tym bardziej,że Elena je wzięła. Wszystko się w nim gotowało, Stefan dał jej to lekarstwo, bo chciał żeby była człowiekiem? Czy chciał pomóc Klausowi z hybrydami? To wszystko było porąbane. Jednak dalej siedział bez słowa i jej uważnie słuchał. Chwila.. Czy ona właśnie powiedziała, że ma męża? Damon poczuł ukłucie w sercu. Więc nawet teraz, kiedy nie była z jego bratem, to i tak była z kimś innym... i i tak nie mógł jej mieć. Jednak chwilę później usłyszał coś, co przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Ten skurwiel ją bił... i gwałcił?! JEGO ELENĘ?! Zacisnął zęby i przytulił Elenę. Wydawała się taka delikatna, taka malutka... taka krucha.
-Cii.. On już na pewno Cię nie dotknie, nie pozwolę na to - powiedział gładząc jej miękkie włosy
Siedzieli tak przytuleni w kompletnej ciszy kilka minut, dopóki Elena się nie uspokoiła.
-Jak się czujesz? - spytał odsuwając się od niej na tyle, żeby widzieć jej twarz -Ze mną jesteś już bezpieczna - dodał spoglądając w jej brązowe oczy
-Cii.. On już na pewno Cię nie dotknie, nie pozwolę na to - powiedział gładząc jej miękkie włosy
Siedzieli tak przytuleni w kompletnej ciszy kilka minut, dopóki Elena się nie uspokoiła.
-Jak się czujesz? - spytał odsuwając się od niej na tyle, żeby widzieć jej twarz -Ze mną jesteś już bezpieczna - dodał spoglądając w jej brązowe oczy
Re: Pokój #2
-Zadziwiająco dobrze - odpowiedziała zmieszana
Cieszyła się, że widzi Damona, cieszyła się, że w końcu będzie mogła pogrzebać swoje stare życie z Nickiem u boku. Jednak stała się wampirem, a tego nigdy nie chciała. Dlatego też wzięła lekarstwo. Znów była w punkcie wyjścia, jednak tym razem miała starszego Salvatore u boku. Zawsze myślała, że to Stefan jest tym jedynym, a okazało się, że właśnie z pozorów "ten zły" brat zawsze ją wspierał. Ale czy ufała mu na tyle, żeby ślepo robić to co on chce? A co jeśli tak naprawdę to ktoś go tu przysłał?Złamała mu serce, miał prawo jej nienawidzić. Jednak szybko odgoniła od siebie te myśli. Czuła, że jest jak mówi, z nim była bezpieczna. Nie sądziła, że jakby miał kłamać to by kłamał jej prosto w oczy. A teraz właśnie zapadła chwila głuchej ciszy. Elena zapomniała, że oczy Damona były takie piękne. Przybliżyła się do wampira i musnęła jego usta swoimi. Jej serce przyspieszyło, tak dawno nie całowała Damona. Czuła, że teraz jest w końcu na swoim miejscu. Uniosła lekko dłoń i dotknęła jego policzka.
-Dziękuję - wyszeptała gładząc jego twarz - Ktoś inny na twoim miejscu miał mnie gdzieś, złamałam ci serce, a ty wciąż mnie chronisz - stwierdziła z krzywym uśmiechem
Cieszyła się, że widzi Damona, cieszyła się, że w końcu będzie mogła pogrzebać swoje stare życie z Nickiem u boku. Jednak stała się wampirem, a tego nigdy nie chciała. Dlatego też wzięła lekarstwo. Znów była w punkcie wyjścia, jednak tym razem miała starszego Salvatore u boku. Zawsze myślała, że to Stefan jest tym jedynym, a okazało się, że właśnie z pozorów "ten zły" brat zawsze ją wspierał. Ale czy ufała mu na tyle, żeby ślepo robić to co on chce? A co jeśli tak naprawdę to ktoś go tu przysłał?Złamała mu serce, miał prawo jej nienawidzić. Jednak szybko odgoniła od siebie te myśli. Czuła, że jest jak mówi, z nim była bezpieczna. Nie sądziła, że jakby miał kłamać to by kłamał jej prosto w oczy. A teraz właśnie zapadła chwila głuchej ciszy. Elena zapomniała, że oczy Damona były takie piękne. Przybliżyła się do wampira i musnęła jego usta swoimi. Jej serce przyspieszyło, tak dawno nie całowała Damona. Czuła, że teraz jest w końcu na swoim miejscu. Uniosła lekko dłoń i dotknęła jego policzka.
-Dziękuję - wyszeptała gładząc jego twarz - Ktoś inny na twoim miejscu miał mnie gdzieś, złamałam ci serce, a ty wciąż mnie chronisz - stwierdziła z krzywym uśmiechem
Elena Gilbert- Liczba postów : 8
Skąd : Mystic Falls
Job/hobbies : A zwolnili mnie! </3
Re: Pokój #2
Kiedy go pocałowała, poczuł się przez chwilę szczęśliwy. Jednak sytuacja w której się znaleźli była na tyle poważna i tragiczna, że nie mógł myśleć w tej chwili o sobie. Wywrócił oczami, kiedy powiedziała, powiedziała, że powinien mieć ją gdzieś. Mieć ją gdzieś?! Przecież on ją kochał do cholery! Nie zależało mu na nikim, tak jak mu zależało na niej. Oczywiście, że teraz ją obchodziło to, czy Damon czuł się zraniony, a nie to, że stała się teraz wampirem. To była przecież jego jedyna, myśląca o innych w pierwszej kolejności - Elena Gilbert. No cóż, oczywiście. Czuł się zraniony, tym że wybrała Stefana, jednak pogodził się z jej decyzją, wyjechał. Dla niego było zawsze najważniejsze szczęście Eleny. A jeśli to oznaczałoby, że byłaby z jego młodszym bratem - to godził się na to. Byle by była szczęśliwa i bezpieczna. Kiedy powiedziała mu, że ma męża, który ją bije, to obiecał sobie, że gdy tylko go zobaczy to go zabije.
-Eleno... ja cię kocham, zawsze kochałem - przełknął ślinę, jak dawno tych słów nie mówił na głos - Zawsze będę cię chronił i na ciebie czekał - dodał przytulając ją do siebie
Taka była prawda. Mógł nawet zakochać się w innej, stworzyć inny związek (wtf Damon ma w dupie związki! Ale to jest podane jako przykład), jednak zawsze wróciłby do Eleny, w przeciągu sekundy. Nawet by nie myślał nad inną decyzją. Jego serce należało do niej już na zawsze.
-Eleno... ja cię kocham, zawsze kochałem - przełknął ślinę, jak dawno tych słów nie mówił na głos - Zawsze będę cię chronił i na ciebie czekał - dodał przytulając ją do siebie
Taka była prawda. Mógł nawet zakochać się w innej, stworzyć inny związek (wtf Damon ma w dupie związki! Ale to jest podane jako przykład), jednak zawsze wróciłby do Eleny, w przeciągu sekundy. Nawet by nie myślał nad inną decyzją. Jego serce należało do niej już na zawsze.
TASTE BLOOD :: Reszta świata :: New York :: Hotel
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach